gru 15 2002

Zlot zlot i po zlocie...


Komentarze: 4

Bylam widzialam i siem nie wypowiadam....
No mi sie zaczelo wszystko na wolnosci gdzie to wypilam soebie browarka z Kszysiem, pozniej spotkanie na solnym i Havana Club...Przyznam ze dziwnie mi bylo... jakos tak za glosno za duzy szok jakos... w tej chwili nei jestem skora do szalenst i nowosci... siedzialam sobei przy barze gdzie obserwowalam prace swojego idola- Mareczka... troche sie posmialam z nim i wogole,,, potanczylismy sobei troszke zaszalelismy i wrocilismy do domu... nie pwoiem zeby bylo zle,,, ale jakos tak czulam sie dziwnie nei potrafiolam wejsc w grupe.. bylo kilka osob ktorych nie znalam a bylo mi naprawde milo je poznac, choc przykro mi ze bylam taka jaka bylam ale poprostu... jak jzu wczesniej pisalam... nie potrzeba mi zabawy w duzym towarzystwie, wole siasc z 1-3 osobami pogadac na spokojnie...nie bylo zle, bylo fajnie... naprawde.. Zycie jest ciezkie i czasem chocbysmy bardzo chcieli nie idzie nam sie usmeichac... nawet ciezko jest udac ze sie usmiecha... tylko jedna osoba wie co sie ze mna dzieje, gdyz ostatnio nie z nia mialam powazna rozmowe... i wylalam jej wszystko co sie ze mna dzieje jak sie czuje i wogole.... dziekuje jej za to bardzo gdyz mi pomogla uspokoila......

nadi : :
17 grudnia 2002, 14:23
ehhhs juz siem nie denerwoojem.. troszke spokojniejsza jestem ale zonka mam nadal...
17 grudnia 2002, 12:06
Napewno nie ta osoba mi powiedziala z ktora rozmawialas wiec siem nie denerwoj!!
16 grudnia 2002, 11:28
Tak idola... Marek wykonuje zawod o ktorym ja marze i wogole lubie go obserwowac itp.. i chce dazyc do tego... czy jakos tak... ogolnie Idol.. ;D
SEBA
16 grudnia 2002, 00:36
idola?

Dodaj komentarz